Po 1500 kilometrach i 1500 pytaniach o to kiedy dojedziemy, dotarliśmy do Toskanii!
Naszą bazą wypadową jest miejscowość Figline Valdarno i stąd podróżujemy w rożne zakątki Włoch…
Pogoda jest piękna, no może poza jednym popołudniem w Sienie.
Wizyta w Sienie okazała się być wycieczką na lody, ponieważ deszcz lał przez kilka godzin i po 10 minutach zwiedzania w takich warunkach, postanowiliśmy pójść do lodziarni. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo jak wiadomo włoskie lody są najlepsze, dlatego korzystamy z okazji, żeby zjeść ich jak najwięcej ?
Z każdym dniem kochamy Włochy coraz mocniej…
Odkrywamy urokliwe zakątki i myślę, że za jakiś czas będziemy chcieli tu pomieszkać…
Bibi jest najlepszym towarzyszem spacerów i wycieczek…
Niestety zasięg nie jest mocną stroną tego regionu, w związku z tym relacje będę zdawać z opóźnieniem…
W następnym poście zabiorę Was nad morze… a potem będzie jeszcze Rzym, Mediolan i inne urocze miasta i miasteczka ?