Przylecieliśmy 13 lutego z Hiszpanii do Polski i po dwóch dniach w Warszawie, wsiedliśmy w kolejny samolot do Doha i dalej do Male. Ostatnio ciągle nas nosi, głodni podróży, wykorzystujemy każdą wolną chwilę na wyjazdy bliskie i bardzo dalekie.
Podróż tą zaplanowaliśmy już kilka miesięcy temu i dzieci musiały urwać się trochę ze szkoły, ale uważam, że nic tak nie kształci jak podróże i jeśli odpowiednio wcześniej przygotujemy ich nieobecność, nie będzie problemu z zaległościami.
Ostatni miesiąc przed wyjazdem uczyliśmy się codziennie, w weekendy przygotowywaliśmy się do testów, które dzieci musiały zdać wcześniej, niż inne dzieci, bo to było warunkiem, aby mogli opuścić szkołę na dwa tygodnie.
To była moja 3 podróż na Malediwy w ciągu ostatnich 15 miesięcy i za każdym razem kocham to miejsce bardziej.
Podróż upłynęła nam bardzo miło, obejrzałam wszystkie zaległe filmy, na które normalnie nie miałam czasu, posegregowałam zdjęcia w telefonie i zanim się obejrzałam, lądowaliśmy w Male.
Malediwy składają się z kilkudziesięciu koralowych atoli, w tym niemal 2000 wysp i wysepek.
Podchodząc do lądowania można zobaczyć ten niesamowity krajobraz, mieszankę turkusów, bieli i zieleni.
Nigdzie indziej na świecie nie widziałam takich barw i kiedy robimy zdjęcia nie potrzebujemy używać filtrów, żeby wyostrzyć kolory, bo natura stworzyła ideał.
Kiedy wyszliśmy z samolotu uderzyła nas fala gorąca i cudowny zapach oceanu.
Na południowy atol Male, czyli ten na którym znajdował się nasz dom, trzeba dopłynąć taksówką wodną, a podróż trwa około 25 minut.
Im dalej od Male tym krajobraz stawał się piękniejszy, a każda wyspa zachęcała, żeby ją odwiedzić.
W końcu dopłynęliśmy i zostaliśmy przywitani przez zaprzyjaźnionych pracowników wyspy- bardzo się z nimi ostatnio zżyliśmy i wszyscy byliśmy szczęśliwi, że znowu się widzimy.
Miło jest tak przymusowo siedzieć i nic nie robić 🙂
Dolecieliśmy i nasz bagaż też 🙂
Transfer do hotelu na Malediwach jest możliwy za pomocą łodzi lub małych, lądujących na wodzie samolotów.
Na wyspie poruszaliśmy się za pomocą buggy lub rowerów.
Otworzyliśmy walizki, wskoczyliśmy w kostiumy i odrazu pobiegliśmy na plażę…
Piękniej być nie może…
Piękne cienie palm…
Obiadek na świeżym powietrzu…
Najmilsze powitanie- znamy już większość osób pracujących na tej wyspie i z kilkoma udało nam się nawet zaprzyjaźnić.
Gniazda żółwi- niestety nie udało nam się zobaczyć jak wykluwają się maluchy, chociaż termin przypadał na nasz pobyt.
Happy trio 🙂
Sprzyjające lenistwu hamaki, na których obserwowaliśmy pływające pod nami ryby.
Pełen relaks…
To miejsce w którym potrafimy się zresetować i przez kilka godzin, leżeć i podziwiać widoki…
Czekałam na to słońce…
Lekcja biologii odrobiona- nauka gatunków ryb!
Nasi przyjaciele…
Kalina jest zodiakalną rybą i w oceanie czuje się pewniej niż ktokolwiek z naszej rodziny. Nie boi się nurkować, snurkować, może pływać godzinami i po całej wyspie porusza się bez butów…
Dzieci oceanu…
Wspaniałe 🙂 raj na ziemi 🙂 Malediwy to także moje marzenie 😉
życzę więcej takich pięknych chwil ❤️
ps. Pani Karolino, ile taka podróż powinna kosztować, aby nie dać się naciągnąć biurom podróży? Czy zgodzi się Pani z opinią, że 1 tydzień wakacji to za mało mając na uwadze długi czas podróży? Ile trwa podróż ? 🙂
To bardzo trudno powiedzieć ile może kosztować, bo wszystko zależy od warunków w jakich chcemy mieszkać- może być od 10 d0 kilkuset tysięcy! Ale zdecydowanie warto tam być minimum 10 dni 🙂
Czy mozesz polecić konkretne miejsce/accomodation na pobyt? Cudne zdjęcia!
My mieszkaliśmy w domkach na południowym atolu Male 🙂
Przepiękne miejsce i świetna relacja ?. Dzięki za podzielenie się ?
Tak przepięknie tam jest! Pozdrawiam!!!
Wow look so fun!!!! I’m so glad you all enjoy the time and warm!
🙂
Cudownie się Was ogląda! Mimo że jeszcze mnie nie stać na taka podróż,to będę miała te zdjęcia i Twoja opinię w głowie i mam nadzieję że polecę na Malediwy 🙂
Ja rok temu pojechałam pierwszy raz i też myślałam, że nigdy nie polecę, a tu taki prezent od losu 🙂
Trzymam kciuku za realizację marzenia i pozdrawiam!